Minął tylko tydzień, a może aż tydzień, bo zmiany w przyrodzie następują po okresie zimowego uśpienia bardzo szybko. Nie ma tu czasu na rozmyślania, trzeba podążać wykształconym w drodze ewolucji rytmem, ryzykując, że zakłócenia w klimacie spowodowane działalnością człowieka, mogą wpłynąć na populację gatunku. Dostosowanie rozrodu u roślin i zwierząt do warunków klimatycznych jest bardzo ważne. To one decydują o dostępie do źródeł pokarmu, zasobów wody i energii w określonym miejscu i czasie, czyli o być albo nie być dla każdego gatunku na naszej planecie. I tak gdy jedni ciągle czekają na najwłaściwszy dla siebie moment, inni już zakończyli proces rozrodu i nadszedł u nich czas dojrzewania. W świecie roślin możemy już zaobserwować wile gatunków z wykształconymi owocami, które jeszcze niedawno obserwowaliśmy w stanie kwitnienia. Należą do nich między innymi: zawilec gajowy, wiąz szypułkowy, fiołek rivina, czy wszędobylski mniszek pospolity.

zawilec gajowy wiąz szypółkowy fiłek rivina

Opady deszczu, w które miniony tydzień obfitował i przy stosunkowo niskich temperaturach woda nie odparowała natychmiast, spowodowały, że miejsca zazwyczaj podmokłe stały się przynajmniej wilgotne. Niższe temperatury powstrzymały niektóre gatunki roślin przed szybkim rozwojem i pomimo, że już tydzień temu pąki na kasztanowcach były dobrze rozwinięte, to nadal kwiaty się nie rozwinęły. Czyżby korelacją między maturami i ich kwitnieniem była aż tak silna i poczekają do czerwca? Jedno jest jednak pewne, na nadejście wiosny właściwej przyjdzie nam jeszcze poczekać kilka dni, gdyż zimni ogrodnicy mają się zjawić w tym roku bez żadnych opóźnień i dopiero w drugiej połowie maja pewnie zagości u nas (w lesie, bo miasto rządzi się swoimi prawami) na dobre. Tymczasem las przybrał już intensywnie zielony kolor, który zdecydowanie dominuje, a rozwinięte liście ograniczają możliwość wejrzenia w jego głąb. Pośród drzew kwitną klon jawor i buk zwyczajny, a w podszyciu głóg szkarłatny i porzeczka czarna.

klon jawor buk zwyczajny głóg szkaratnyporzeczka czarna

W runie oczywiście również pojawiły się nowe gatunki, które rozpoczęły kwitnienie, wszak to najbogatsza gatunkowo warstwa lasu i zmiany są tu najlepiej widoczne. Ich okresy rozwoju są w dużym stopniu uzależnione od zbiorowiska, w którym występują, ale również od ukształtowania terenu. Takie czynniki jak ekspozycja stoku: północna, południowa, czy forma terenu: wzniesienie, dolina, mają bardzo duży wpływ na dostęp do światła i temperaturę. Generalna zasada mówi, że im wyżej tym zimniej, ale przy niewielkich różnicach wysokości niższe temperatury utrzymują się w dolinach, gdzie spływa zimne, ciężkie powietrze i tworzy w nich swoisty mikroklimat. Dlatego często ten sam gatunek kwitnie w różnych okresach na ternie Lasu Łagiewnickiego. Wędruję zatem zawsze podobną trasą, odwiedzając różne zbiorowiska leśne, aby móc odzwierciedlić faktyczny stan postępujących zmian. Do roślina, które zaobserwowałem w stadium kwitnienia możemy dziś dopisać: rzeżuchę gorzką, trybule leśną, gwiazdnicę wielkokwiatową, przetacznik dożynkowy, borówkę czarną.

rzeżucha gorzka trybula leśna gwiazdnica wielkokwiatowa przetacznik ożankowy borowka czarna

Zieleń zdecydowanie ogranicza możliwości obserwacji zwierząt i nawet ptaki częściej najpierw usłyszymy, niż dostrzeżemy je w jej gąszczu. Dzięki takiemu głośnemu zachowaniu, udało mi się przez moment obserwować parę dzięciołów dużych, które w zalotnej gonitwie przemieszczały się z drzewa na drzewo tak szybko, że nawet ich sfotografowanie było nader trudne. Co innego w przypadku też już uskrzydlonych mrówek, które kłębiły się w mrowisku szykując się do lotu godowego czy naszego imigranta, żółwia czerwonolicego. Od mojego pierwszego spotkania z nim, zawsze widuję go na tym samym wystającym z wody konarze, gdzie jako organizm zmiennocieplny wygrzewa się w słońcu. Tym razem z powodu niskiej temperatury i umiarkowanego zachmurzenia, zastałem go pozie wskazującej na to, że stara się wykorzystać każdy promyk słońca.

dzięcioły mrówki zółw czerwonolicy

W budkach lęgowych, informacja od ornitologów, pojawiły się już pisklęta i miejmy nadzieję, że nadchodzące ochłodzenie nie wpłynie na i tak już skromne w tym roku lęgi. Ptaki stają wówczas przed bardzo trudnym wyborem, karmić czy ogrzewać.

Kolejne wieści z lasu za tydzień.

Piotr B.